Tą kanapką zajadał się sam Elvis Presley. Niedawno odważyłam się jej spróbować i pokochałam jej smak

Kanapka Elvisa Presleya to prawdziwa legenda wśród miłośników nietypowych połączeń smakowych. Początkowo wydawała mi się dziwna, bo łączenie smaku słonego i słodkiego w ten sposób nie jest oczywiste. Jednak to właśnie ta oryginalność sprawiła, że od razu się w niej zakochałam. Teraz już nie dziwię się Królowi rock’n’rolla – kompozycja potrafi uzależnić i na moim talerzu gości dość często. Nawet mąż parę razy dał się namówić na taki posiłek.

Nietypowa kanapka z masłem orzechowym

Kanapkę Elvisa Presleya serwowano w amerykańskim mieście Denver, w Colorado Mine Company. Początkujący kucharz Nick Andurlakis po raz pierwszy zaoferował ją swoim klientom w 1976 roku, kiedy był jeszcze nastolatkiem. Było to zaskakujące połączenie sycącego kremu z orzechów arachidowych z bananem i bekonem.

Smak tostowego pieczywa z dodatkami tak urzekł popularnego muzyka, że potrafił on nawet odbyć długą podróż, by zjeść swoje ulubione danie. Nazywane było ono wtedy Złotem Głupców, ale dziś już bardziej kojarzone jest właśnie ze znanym artystą. A przygotowuje się je bardzo prosto.

Jak zrobić kanapkę Elvisa Presleya?

Do zrobienie kanapki z masłem orzechowym i dwoma dodatkami wiele nie trzeba. Banana wystarczy obrać, pokroić i położyć na posmarowanym arachidowym kremem pieczywie tostowym. Całości dopełnia podsmażony bekon. Zamkniętą kanapkę jeszcze podgrzewasz, by przyjemnie chrupała i gotowe. Prawda, że proste? Nie warto zwlekać ze spróbowaniem.

Inne warianty kanapki Elvisa Presleya

Niektórzy zamiast plasterków banana układają na maśle orzechowym gładkie puree z tego owocu. Słyszałam jeszcze o wersji z kwaskowym dżemem porzeczkowym, która wydaje się być równie nietuzinkowa i zapewne smaczna. Niebawem ja przetestuję. Ta odsłona też przez wielu amatorów kulinariów jest opisywana jako kanapka Elvisa Presleya.